Jak ostatnio pisałem hybrydy nie kwapią się do pozowania. Rzekłbym wręcz, że koczują nieruchomo w miejscach trudno widocznych. Nie jest to normalne zachowanie. Powinny być aktywniejsze o czym uświadomił mnie bardziej doświadczony kolega. ( o nim i jego hodowli będzie osobny wpis ;))
Dzięki poradom braci forumowej postanowiłem niezwłocznie przeprowadzić akcję ratunkową. Podmieniłem 1,8L wody z innego działającego baniaka oraz powiększyłem zbiór flory o rogatka. Roślina ta ma pomagać w stabilizowaniu parametrów wody. Przy okazji przyciąłem trochę mech i wymieniłem liść migdałowca ponieważ na starym odkryłem jakieś dziwne gluty (nie była to pleśń.)
Czy to coś pomoże? Mam nadzieję. Większa kosteczka miała być przewidziana pod Blue Velvety, ale nie wiem czy w ostateczności nie zamieszkają w niej hybrydy z 10-tki. Czas pokaże.
Baniaczek z dnia dzisiejszego po podmiance.