Ostatnio w sieci spotkałem dziwną nazwę „Niebiesko-czarny Tiger OE”. Mimo iż, to była jakaś niemiecka stronka to pierwszy raz się z takową nazwą spotkałem więc traktuję ją z przymrużeniem oka. W sumie to ja też mam takie podobne blauenschwarzeny u siebie. Będąc maluchami zostały wyselekcjonowane z OEBT. Na początku było ich 11 szt., ale z czasem ostało się tylko 8 szt.. Dorastając 3 szt. zaczęły uwidaczniać paski więc je odłowiłem do baniaka z TiBee. Obecnie krewetki po dwóch miesiącach dorastania w osobnym baniaku prezentują się tak:
Żałuję, że nie mam lepszego aparatu. Zdjęcia robię przy użyciu potrójnych pierścieni powiększających jednak obiektyw jest za ciemny i ciężko mi ostrość uchwycić.
Wydaję mi się, że krewetki osiągnęły już wiek prokreacyjny więc czekam na pierwsze jaja.