Dawno nie pisałem co słychać u moich kreweci, a upłynęło już trochę czasu od ostatniego raportu – dokładnie półtora miesiąca. Przez ten czas robale zdążyły sporo urosnąć, a i w krewetakrium zachodziły ciekawe zjawiska. Najpierw pewnego dnia niepokojąco zmętniała woda. Na szczęście był to zakwit pierwotniaka o czym zostałem uświadomiony przez bardziej doświadczonych krewetkomaniaków. Rzecz naturalna i niegroźna. Wstrzymanie podmianek jak i zmniejszenie dawki oświetlenia po kilku dniach przywróciło klarowność wody.
Następnie, co trwa do chwili obecnej to rozpad rogatka. Roślina ta pada jeśli PH wody jest dosyć niskie. Wszędzie na dnie walają się liście rośliny, ale ich nie wyławiam. Nie wygląda to zbyt estetycznie, ale krewetkom zdaje się to nie przeszkadzać. Krewetki mają się dobrze, są aktywne, …i co najważniejsze zbiera im się na amory o czym będzie następny post. 🙂
Kilka chwil z życia krewetek