Dawno nie pisałem o moich PRL, a właściwie pół roku 🙂 Chociaż przez ten czas moja uwaga głównie skupiała się na Tigerach, bacznie się przyglądałem również co u PRL-ek. A co u nich? Jakbym je zapytał – Co u was słychać?, to pewnie by mi odpowiedziały – Ano żyjemy,…..ale co to za życie.
Dla przypomnienia. PRL posiadam od lutego 2016 roku i żyją sobie w dwóch baniakach, w których prowadzona jest selekcja pokoleniowa z równoczesną selekcją krewetek pod względem jakości ich wybarwienia. Obecnie mam dwie bańki, w których pływa pokolenie F1 i F2. Jeśli potomstwo F2 będzie już na tyle liczne i duże bym mógł wybrać z nich stadko F3 z jakąś solidną pulą genów, zasiedlą one obecny baniaczek krewetek F1, które pójdą w świat. Ogólnie moje robaki to pospolite, czyste PRL. Nie są one z Beni, Ake czy innych renomowanych hodowli. Klasa A/S, S,SS, jakość LOW. Można powiedzieć, że moje robale to trabanty w porównaniu do tych mercedesów oglądanych na necie – krewetek VERY HIGH (szczególnie u Azjatów, ale nie powiem i u nas są hodowcy, u których pewnie podobne mercedesy pływają 😉 ) Ale co by nie było i tak cieszą moje oko, a praca nad ich selekcją wciąż mnie ekscytuje bo jestem ciekawy co i kiedy będzie można z nich wyciągnąć.
[30L] Zbiornik F1. Zalany w październiku 2016. Podłoże HELP Advanced Shrimp Soil, przewodność ok. 300us GH,7 PH6,8, KH 0, filtracja U-Jet
[27L] Zbiornik F2. Zalany w kwietniu 2017. Podłoże HELP Advanced Shrimp Soil , przewodność ok. 300us GH,7 PH6,8, KH 0, filtracja E- Jet 102
Od lewej: F2, F1
Pozostając jeszcze na wstępie dzisiejszego tematu, zaznaczę że przedmiotowy blog jest wyłącznie obserwacjami moich zbiorników (oraz ich mieszkańców oczywiście). Obserwuję, analizuję i wyciągam wnioski, które niekoniecznie muszą być właściwe, o czym przekonałem się w poprzednim wpisie. Mam nadzieję, że dzięki niemu hodowanie krewetek stanie się łatwiejsze, a spisane doświadczenie nie pójdzie w niepamięć. Będzie przydatne przy zakładaniu kolejnych baniaków, jak i eliminacji błędów w czasie popadania w rutynę. Cieszę się również, że moje wpisy są zaproszeniem do dyskusji z innymi hodowcami, dzięki którym mogę poszerzać swoją wiedzę. W sumie to dzisiejszy wpis jest m.in efektem takiej rozmowy 🙂
Od trzech miesięcy niepokoi mnie fakt, że moje PRL-ki przestały rosnąć . Mam krewetki duże i małe. Ale brak średnich. Te duże ciągle są zajajczone. Młode się pojawiają, ale przeważnie żadna z nich nie przekracza wielkości 1cm. Tak jest w obu baniakach. Chociaż zbiorniki są do siebie podobne, zaszły w nich pewne różnice więc niekoniecznie przyczyna zahamowania wzrostu krewetek musi być ta sama.
OBSERWACJA:
- zahamowanie wzrostu krewetek (oba zbiorniki)
- podłoże HELP (oba zbiorniki)
- redukcja stada 90% (zbiornik F1)
- glon nitkowy (zbiornik F2)
- upały 27-28 stopni (oba zbiorniki)
- N02, N03 – 0 (oba zbiorniki)
ANALIZA:
Podłoże: Najprościej byłoby napisać, że to wina podłoża, trzeba zrobić restart i po temacie. W sieci krążą niezbyt przychylne opinie na temat podłoża HELP Advanced Shrimp Soil. Być może tak jest. Nie przeczę i nie potwierdzam, gdyż zawsze prowadziłem bańki na tym podłożu i nie mam porównania z innymi. Ponieważ wcześniej nie zaobserwowałem problemu z tym podłożem więc na razie nie w nim szukam winnego. Z jednej strony podłoże u F1 ma już rok więc może już dogorywa, z drugiej strony podłoże u F2 jest młodsze o pół roku więc tego argumentu również nie biorę pod uwagę.
Redukcja stada 90%: w lipcu pozbyłem się 90% robaków, zostały same dorodne samice, które były wtedy zajajczone, jeden samiec oraz małe 2-3 mm przecinki. We wpisie z 27 kwietnia 2017 odnotowałem: Na marginesie sobie zapisuje, że po pierwszym znacznym exodusie ok. 80szt. robali, pozostałym chyba spadło morale bo przestały się mnożyć. A może to po prostu zbiornik dogorywał na podłożu, które już miało ponad rok. W sumie przyrost młodych też jest chyba mniejszy, jednak bardziej w oczy rzuca się to, że wolno rosną. W każdym razie coś w tym jest. Być może, więcej krewetek produkowało więcej amoniaku i ich redukcja dla flory bakteryjnej mogła mieć istotne znaczenie. Może została jakoś zaburzona.
Tak było w czerwcu 2017
Glon nitkowy: Czasami się pojawia w świeżym baniaku. Zauważyłem, że przeważnie znika kiedy populacja stada się zwiększa. Na to liczyłem, jednak populacja robali w baniaku F2 nieznacznie wzrosła, potomstwo nie rośnie, glon się utrzymuję. Związana z glonem obserwacja jest również taka, że mech na którym porasta glon również wolno rośnie. Przypuszczalnie glon pierwszy pożera No3, przez co wzrost mchu jest zahamowany. Nasuwa mi się myśl, że glon znika kiedy No3 jest na tyle dużo, by mech również mógł go pochłaniać. Glon w wyścigu po wartości odżywcze zdecydowanie wyprzedza mech. Z drugiej strony przegrywa z Micorsorium i rogatkiem, których pięknie rosnących w zbiorniku nie brakuje. Być może rogatek pierwszy pożera amoniak i azotany przez co jest zaburzony cały cykl azotowy mający wpływ na kondycje zbiornika. Jeśli jest to zauważalne na krewetkach, to z pewnością flora bakteryjna też to odczuwa.
Zbiornik F2 i glon na mchu
Azotyny i azotany zerowe: Bardzo mnie to zastanawia. Może nie ma nic w tym dziwnego bo rogatek pochłania wszystko. A może bakterie nitryfikacyjne jakoś niesprawnie funkcjonują. Może za niski poziom No3 są odpowiedzialne bakterie z rodzaju Nitrobacter, których zadaniem jest utlenianie N02 (wiem, że to kwestia sporna czy one nie stanowią pożywki dla pozostałych bakterii nitryfikacyjnych, ale te kwestie zostawiam naukowcom 😉 , w chwili obecnej to czy one są pożywką dla bakterii typu Nitrospira jest to nieistotne, 2+2=4, 1+3 również). Jeśli jednak miało by tak być to No2 powinno stać na wysokim poziomie. Amoniak również. Jednak tak nie jest.
Wysoka temp: podczas letnich upałów w akwarium temperatura dochodziła do 28 stopni. Nie zaobserwowałem żadnych zgonów, ale może tak właśnie wygląda wpływ wysokiej temperatury na kondycje krewetek. Upały załatwiły mi mech Miroshaki to może i bakteriom zaszkodziły.
WNIOSKI:
Na razie nie wiem, jakie wyciągnąć jednak wydaję mi się, że za ogólną biologie w akwariach wspólnym mianownikiem mogą być bakterie. Mogą, ale nie muszą bo warto zaznaczyć, że w obu akwariach jest sporo małżoraczków i innych żyjątek pełzających po szybach. Podczas ostatniej podmianki wody (środa 18.10) dodałem do wody po 2ml bakterii Seachem Stability oraz 2ml Seachem Pristine na każdy zbiornik, oraz trzykrotnie przepłukałem gąbki filtra U-Jet w akwarium F1 (tylko w tym akwarium, ponieważ płukałem w wodzie zlewanej z baniaczków i tylko na jeden filtr starczyło wody). Podmianki były znaczne bo ok. 5l czyli ok.20%. Czemu zastosowałem te bakterie ? Kiedy w grudniu 2015 roku rozpoczynałem swoją przygodę z krewetkami mój pierwszy mentor doradzał mi bym zastosował bakterii Seachem, które są używane w akwariach morskich. Oczywiście tego nie uczyniłem, bo pomyślałem sobie wtedy, że to jakaś abstrakcja i zbędny koszt, a ja zakładam tylko krewetkarium 🙂 . Teraz po dwóch latach, bakterie te znowu są na topie, bo często są wymieniane przez innych hodowców, którzy je stosują bądź sugerują, że będą.
Płukanie gąbki
Zanabywszy owe renomowane bakterie na dzień dobry mocno się rozczarowałem ponieważ producent nie podaje na opakowaniu jaka zawartość bakterii pływa w buteleczkach. A szkoda, bo przez ostatnie tygodnie sporo czytałem o bakteriach nitryfikacyjnych i bardzo byłem ciekawy czym różnią się obie buteleczki. Z pewnością informacja ta, jak i późniejsze obserwacje mogłyby sporo wyjaśnić, które szczepy bakterii są najbardziej istotne w naszych zbiornikach. Na naklejkach widnieje tylko taka treść:
Seachem stability to specjalnie wyselekcjonowane szczepy bakterii, które szybko i skutecznie zaczynają prowadzić proces filtracji biologicznej […] Zawiera mieszaninę bakterii tlenowych, beztlenowych oraz fakultatywnych (potrafiących prowadzić procesy metaboliczne zarówno w warunkach tlenowych jak i beztlenowych), które przyspieszają rozkład materii organicznej, amoniaku, azotanów i azotynów. [..] W przeciwieństwie do innych produktów tego typu, Stability nie zawiera szczepów wytwarzających siarkowodór. (hmm, czyli nie każde z bakterii beztlenowych wytwarzają siarkowodór ponownie żałuje, że nie ma szczegółowego opisu) […] Jest bezpieczny dla organizmów wodnych (także roślin) i nie można go przedawkować. Prace nad opracowaniem jego receptury trwały prawie 10 lat. Bakterie znajdujące się w podobnych preparatach charakteryzują się ograniczoną wytrzymałością i małą tolerancją na zmiany temperatury, odczynu, poziomu składników organicznych, itp. […]
Seachem Pristine to zestaw bakterii, który w sposób biologiczny i naturalny, nie chemiczny wpływa na poprawę jakości wody w akwarium. Seachem Pristine dostarcza bakterie, które rozkładają resztki pożywienia, odpady i detrytus w akwariach słodkowodnych i morskich. Bakterie te także będą redukować nadmierne produkty przemiany materii (amoniak, azotyny i azotany). Seachem Pristine poprawia klarowność wody. Zawarte w preparacie bakterie rozwijając się w wodzie będą utylizować szeroką gamę związków organicznych w tym tłuszcze, które często tworzą na tafli wody nieestetyczną błonę białkową. W przeciwieństwie do innych, podobnych preparatów ta mieszanka bakterii może prawidłowo funkcjonować w środowisku pozbawiony tlenu lub o jego niskiej zawartości, gdzie z powodzeniem będą się rozwijać i mnożyć wpływając na poprawę jakości wody. Biopolimery wytwarzane przez sprawnie funkcjonujące kolonie bakterii wiążą cząsteczki zanieczyszczeń poprawiając klarowność wody. Unikalna mieszanka bakterii zawartych w Seachem Pristine została tak skomponowana, aby skutecznie funkcjonować w szerokim spektrum warunków spotykanych w akwariach.
W sumie tylko tyle i aż tyle. Ciekawe czy powyższe będą remedium na kondycje moich baniaczków. Na razie zamierzam je stosować przy każdej podmiance, a do tematu z pewnością wrócę po jakimś czasie. Na koniec dodam jeszcze, że przy zakładaniu kolejnego zbiornika do tej pory stosowałem bakterii Mosura Bt9, które sypane były pod podłoże (…i robione to było na pałę, bo jakieś bakterie trzeba było dać 😉 ) . Czasami przy podmiankach dodaję również MK Breed Blood Diamod jednak nie robię tego regularnie.
Ano żyję, ale co to za życie…