No wreszcie. Chyba po dwóch latach wreszcie ruszyło coś hybrydami TiBee i mam nadzieję, że mój plan by dojść do pokolenia F4, F5 w celu uzyskania ciekawych form TiBee będzie kontynuowany.
Obecnie z pierwotnego stada F1 ostały mi się 3 krewetki: dwie samice i jeden samiec oraz jeszcze jeden samiec F2, który jakimś cudem przeżył z któregoś noszenia. W sumie to przez cały ten okres samice nosiły systematycznie jednak albo zrzucały jajka, albo młode nie przeżywały. Jak wspomniałem powyżej jakimś cudem przeżył jeden samiec z miotu F2. Pomijając fakt, że samce są brzydsze od samic ten samiec jest również moim zdaniem brzydszy od swego ojca, chociaż zgodnie z regułą, im dalsze pokolenie tym wzory hybryd powinny być ciekawsze.
Fot Nr 1. Od lewej: samiec F2, samica F1, samiec F1
Fot nr 2. Samiec F1 w pełnej krasie
Ponieważ, jakoś za bardzo nie potrafiłem, znaleźć przyczyny problemu z odchowaniem młodych, krewetki kilkukrotnie przenoszone były po różnych zbiornikach licząc, że w końcu gdzieś się zaaklimatyzują. Były na Adzie, Ista, Platinum, ale wszędzie była ta sama akcja: jajka są, ale młodych brak. Dopiero po przeniesieniu ich na stary dojrzały zbiornik na podłożu Benibachi wreszcie coś ruszyło. Kilka dni termu udało mi dojrzeć około 7 sztuk młodych. Ojcem z pewnością jest jeden z samców TiBee, jednak nie wiem czy ten F1 czy F2. Z jednej strony jestem zadowolony, że w końcu jakieś młode są już wielkości ok.4mm, co daje duże prawdopodobieństwo, że przeżyją, z drugiej strony jestem trochę zawiedziony, że ich wzór jest mało ciekawy zbliżony do fenotypu krewetek Bee. (fot Nr 3 i 4).
Fot nr3. Młody F2
Fot Nr 4. Młody F2
Fot Nr. 5
Fot Nr. 6
Z ciekawszych młodych krewetek jakie wyskoczyły jest ten maluch, ze zdjęć Nr 5 i 6., który na pierwszy rzut oka wygląda trochę jak CR, jednak podoba mi się u niego jego prześwitujący korpus. Bardzo jestem ciekaw jego wybarwienia jak w pełni dorośnie.
Robiąc zdjęcia, dopiero pod powiększeniem udało mi się dopatrzeć również takiego malucha (fot Nr 7.)
Fot nr 7. TiBee F2 o fenotypie KK ex
Ciężko mi było uchwycić tę małą krewetkę by zrobić ostre zdjęcie bo nie dość, że najmniejsza wśród swojego rodzeństwa to jeszcze zlewa się z podłożem :). Na pierwszy rzut oka, wygląda jak mały King Kong extreme. Co ciekawe, kiedyś w akcie desperacji, wrzuciłem jedną z samic TiBee do akwarium z KK. Została zapłodniona, ale po odłowieniu do innego akwarium zrzuciła jajka i niestety młodych TaiTiBee nie było dane mi ujrzeć. Potem ta sama samica została puknięta przez samca TiBee i chociaż z biologii omnibusem nie jestem, to raczej nie jest możliwością by geny Tajwana zostały przeniesione na następny miot. Ciekaw jestem co z niej wyrośnie bo mimo iż, jeszcze mała to widać na jej pleonach ciemniejsze paski.
Powyższe krewetki tchnęły nadzieją, że plan odchowania ciekawych form TiBee być może nie spali na panewce. Tym bardziej jestem pozytywnie nastawiony bo obie samice równocześnie zajajczyły i póki co nie zrzuciły jajek. Jeśli te kilka sztuk młodych da radę przeżyć, to dobrze to rokuje na odchowanie kolejnych.
Fot nr 8. Samica F1