Czas leci bardzo szybko. Własnie się zorientowałem, że prawie już 3 miesiące nie było wpisu na blogu…, więc dzisiejszy wpis będzie dotyczył ogólnego podsumowania życia krewetek jak i doświadczenia zdobytego przez ten czas. Zacznijmy od początku. Zbiornik został zasiedlony w lutym i wyglądał tak:
Luty 2016
Został on zasiedlony dziewięcioma krewetkami PRL klasy A/S. Z racji, że chciałem cieszyć oko moimi podopiecznymi, uznałem, że roślin nie będzie za dużo, by krewetki były widoczne. Nie spodziewałem się jednak, że niekontrolowany przyrost mchu zniweczy moje plany. W chwili obecnej, po siedmiu miesiącach od wpuszczenia krewetek zbiornik wygląda tak:
Wrzesień 2016
Zgodnie z zasadą, że skoro wszystko funkcjonuje dobrze, a krewetki się mnożą, więc nie ma sensu pchać łapsk do akwarium – mech nie był przycinany. Podobnie było z testami parametrów wody. Na początku wykonywałem je regularnie przy każdej podmiance. Z czasem ograniczyłem się jedynie do mierzenia przewodność elektrolitycznej, która od początku utrzymuje się w przedziale 280 -340 µs/cm.
Co mogę powiedzieć po siedmiomiesięcznej przygodzie z krewetkami? Chyba najważniejsza w tym hobby jest cierpliwość. To prawie ośmiotygodniowe przygotowanie podłoża przed wpuszczeniem krewetek, zaowocowało ich dobrą kondycją, jak i szybkim przyrostem maluchów. Ogólnie z samym zbiornikiem też nie miałem większych problemów,..no może poza zakwitem pierwotniaka i wysypem glona nitkowatego. Póki stado było nieliczne glon miał się dobrze i gdybym nie ograniczył świecenia do 4 godz. dziennie, pewnie by opanował cały zbiornik.
Atak glona (czerwiec 2016)
Oprócz mchu, gałęzatki i mikrozorium w akwarium zagościł też rogatek, którego nadmiar miałem w pozostałych rybnych akwariach. Ponieważ roślina ta nie lubi niskiego PH z czasem się rozpadła, a jej listki zaścieliły podłoże. Nie wyjmowałem ich by nie grzebać w podłożu. Zdziwiłem się pewnego dnia, kiedy ujrzałem, że spod kokosa odrasta młody pęd rogatka.
Odrastający rogatek (sierpień 2016)
Na robalach testowałem pokarmy z Benibachi (próbki), SN Czerwony (pelet) oraz produkty z Inspiracji Smaków. Na początku nie robiło im różnicy co podaję, bo przy kilku sztukach, każdy wrzucony pokarm wywoływał zainteresowanie. Z czasem, gdy stado powiększało się, zauważyłem, że rozpadający się pelet nie wywołuje takiego szału jak kawałki dyni czy groszku z Inspiracji Smaków. Muszę przyznać, że produkty tej marki to ulubione żarło moich pupili.
Kolacje podano
Jak widać, na powyższym zdjęciu krewetki nie posiadają rewelacyjnego ubarwienia, jednak wśród niektórych młodych zauważam pełniejsze ubarwienie jak i zanik czerwonych pasów od strony ogona. Cieszy mnie ten fakt jak i ten, że wśród maluchów nie pojawił się żaden czarny osobnik. Tak jak gwarantował sprzedawca, są to PRL czyli czystej linii CR :). W najbliższej przyszłości planuję zrobić przycinke mchu, tak w miarę możliwość by nie naruszyć podłoża. W dalszej przyszłości chciałbym postawić 2 zbiorniki. Jeden na selekcje obecnego stada, a w drugim marzą mi się Tigery – te niebieskie z pomarańczowymi oczkami 🙂
Na koniec kilka danych dotyczących zbiornika:
Litraż(rozmiary,szkło): Opti White 27L
Oświetlenie: Lampka Leddy 6W z zestawu Aquael
Parametry: Woda RO,N02 – 0, No3 -0, KH 0, GH 7, PH, 5,5, przewodność ok. 300µs/cm.
Filtracja: gąbka, filtr wewnętrzny
Podłoże: HELP Advanced Soil Shrimp
Zbiornik zalany w styczniu 2016r, krewetki wpuszczone pod koniec lutego.