7 miesięcy z życia krewetek 25.09.2016

Czas leci bardzo szybko. Własnie się zorientowałem, że prawie już 3 miesiące nie było wpisu na blogu…, więc dzisiejszy wpis będzie dotyczył ogólnego podsumowania życia krewetek jak i doświadczenia zdobytego przez ten czas. Zacznijmy od początku. Zbiornik został zasiedlony w lutym i wyglądał tak:

IMG_5527Luty 2016

Został on zasiedlony dziewięcioma krewetkami PRL klasy A/S. Z racji, że chciałem cieszyć oko moimi podopiecznymi, uznałem, że roślin nie będzie za dużo, by krewetki były widoczne. Nie spodziewałem się jednak, że niekontrolowany przyrost mchu zniweczy moje plany. W chwili obecnej, po siedmiu miesiącach od wpuszczenia krewetek zbiornik wygląda tak:

IMG_7666Wrzesień 2016

Zgodnie z zasadą, że skoro wszystko funkcjonuje dobrze, a krewetki się mnożą, więc nie ma sensu pchać łapsk do akwarium – mech nie był przycinany. Podobnie było z testami parametrów wody. Na początku wykonywałem je regularnie przy każdej podmiance. Z czasem ograniczyłem się jedynie do mierzenia przewodność elektrolitycznej, która od początku utrzymuje się w przedziale 280 -340 µs/cm.

Co mogę powiedzieć po siedmiomiesięcznej przygodzie z krewetkami? Chyba najważniejsza w tym hobby jest cierpliwość. To prawie ośmiotygodniowe przygotowanie podłoża przed wpuszczeniem krewetek, zaowocowało ich dobrą kondycją, jak i szybkim przyrostem maluchów. Ogólnie z samym zbiornikiem też nie miałem większych problemów,..no może poza zakwitem pierwotniaka i wysypem glona nitkowatego. Póki stado było nieliczne glon miał się dobrze i gdybym nie ograniczył świecenia do 4 godz. dziennie, pewnie by opanował cały zbiornik.

IMG_6679Atak glona (czerwiec 2016)

Oprócz mchu, gałęzatki i mikrozorium w akwarium zagościł też rogatek, którego nadmiar miałem w pozostałych rybnych akwariach. Ponieważ roślina ta nie lubi niskiego PH z czasem się rozpadła, a jej listki zaścieliły podłoże. Nie wyjmowałem ich by nie grzebać w podłożu. Zdziwiłem się pewnego dnia, kiedy ujrzałem, że spod kokosa odrasta młody pęd rogatka.

IMG_7600Odrastający rogatek (sierpień 2016)

Na robalach testowałem pokarmy z Benibachi (próbki), SN Czerwony (pelet) oraz produkty z Inspiracji Smaków. Na początku nie robiło im różnicy co podaję, bo przy kilku sztukach, każdy wrzucony pokarm wywoływał zainteresowanie.  Z czasem, gdy stado powiększało się, zauważyłem, że rozpadający się pelet nie wywołuje takiego szału jak kawałki dyni czy groszku z Inspiracji Smaków. Muszę przyznać, że produkty tej marki to ulubione żarło moich pupili.

IMG_7647Kolacje podano

Jak widać, na powyższym zdjęciu krewetki nie posiadają rewelacyjnego ubarwienia, jednak wśród niektórych młodych zauważam pełniejsze ubarwienie jak i zanik czerwonych pasów od strony ogona. Cieszy mnie ten fakt jak i ten, że wśród maluchów nie pojawił się żaden czarny osobnik. Tak jak gwarantował sprzedawca, są to PRL czyli czystej linii CR :). W najbliższej przyszłości planuję zrobić przycinke mchu, tak w miarę możliwość by nie naruszyć podłoża.  W dalszej przyszłości chciałbym postawić 2 zbiorniki. Jeden na selekcje obecnego stada, a w drugim marzą mi się Tigery – te niebieskie z pomarańczowymi oczkami 🙂

Na koniec kilka danych dotyczących zbiornika:

Litraż(rozmiary,szkło): Opti White 27L
Oświetlenie: Lampka Leddy 6W z zestawu Aquael
Parametry: Woda RO,N02 – 0, No3 -0, KH 0, GH 7, PH, 5,5, przewodność ok. 300µs/cm.
Filtracja: gąbka, filtr wewnętrzny
Podłoże: HELP Advanced Soil Shrimp
Zbiornik zalany w styczniu 2016r, krewetki wpuszczone pod koniec lutego.

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bee. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *